Paulina P. pochodziła z okolic Łomży, ale ostatnio mieszkała wspólnie z koleżanką na Białołęce w Warszawie. Kiedy 7 marca pokłóciła się ze współlokatorką, zabrała swoje rzeczy i opuściła mieszkanie. Pojechała do Nowego Dworu Gdańskiego, do swojego byłego chłopaka Patryka D. Poznali się przez internet i spotykali już jakiś czas. - Patryk jest bardzo inteligentny. Rok temu wygrał ogólnopolski konkurs geograficzny dla licealistów. Interesował się muzyką heavymetalową i okultyzmem. Był zazdrosny i zaborczy. Chciał mieć Paulinę tylko dla siebie. Szkoda, że pojechała do niego, zamiast wrócić od razu do domu. Dziś by żyła. Pewnie namawiał ją, by do niego wróciła, a ona odmówiła - twierdzi koleżanka zamordowanej dziewczyny.
Podczas spotkania z Pauliną Patryk zabił ją, po czym poćwiartował. Szczątki rozrzucił w promieniu kilometra na polu w Piotrowie na Żuławach. Potem chłopak z telefonu młodej kobiety wysyłał SMS-y do jej matki. Uspakajał, że wszystko jest w porządku, żeby jej nie szukali. Policji powiedział, że spotkał Paulinę i odprowadził ją na przystanek autobusowy.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express - KLIKNIJ TUTAJ!
Przełom nastąpił w miniony czwartek, gdy Patryk D. przyznał się do mordu. Wskazał miejsce, w którym ukrył jej ciało. - Podejrzany złożył obszerne wyjaśnienia. Na trzy miesiące trafił do aresztu - mówi Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Sprawcy grozi dożywotnie pozbawienie wolności.