Zkończyła się ekstradycja mordercy szefa gangu z Gdyni

i

Autor: 3839153/cc0/pixabay.com Zkończyła się ekstradycja mordercy szefa gangu z Gdyni

Podejrzany o zamordowanie szefa gangu z Gdyni ukrywał się na Ekwadorze. Zakończył się proces ekstradycji

2017-11-24 10:12

Do morderstwa doszło w 2008 roku. Szef gdyńskiego gangu Artur B. ps. Artuś został zabity w Holandii. Chodziło o porachunki gangów z Trójmiasta. Jego ciało znaleziono w walizce w jednym z kanałów w Amsterdamie. Policja zatrzymała jednego z podejrzanych o tę zbrodnię. Ukrywał się w Ekwadorze. Zakończył się proces jego ekstradycji.

Policjanci z Zarządu w Gdańsku CBŚP wspólnie z prokuratorami Pomorskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Gdańsku rozwiązali sprawę zabójstwa Artura B. , szefa gangu z Gdyni. Sprawa rozpoczęła się w październiku 2008 roku w Amsterdamie. Wówczas to, z kanału Lutkemeerweg wyłowiono walizkę, w której znajdowało się ciało mężczyzny. Przeprowadzona sekcja zwłok wykazała, że bezpośrednią przyczyną śmierci były dwie rany zadane w klatkę piersiową, które doprowadziły do wykrwawienia. Działania holenderskich służb pozwoliły na powiązanie ujawnionych zwłok z jednym z mieszkań w Amsterdamie. Jak się okazało, to w nim  mężczyzna został zabity we wrześniu 2008 roku. W trakcie prowadzonego śledztwa policjanci ustalili, że zamordowany mężczyzna to 38-letni obywatel Polski, pochodzący z Gdyni.

W 2012 roku materiały sprawy trafiły do gdańskiej prokuratury i policjantów z Zarządu w Gdańsku Centralnego Biura Śledczego Policji. Funkcjonariusze w ramach prowadzonego postępowania przygotowawczego ustalili, że ofiara posiadała rozległe, międzynarodowe kontakty przestępcze związane głównie z obrotem narkotykami. Z ustaleń śledczych wynikało, że mężczyzna był również zamieszany w uprowadzenie swojego znajomego. Do tego przestępstwa doszło w lutym 2008 roku w Hiszpanii. Wszystko wskazywało na to, że to uprowadzenie mogło być bezpośrednią przyczyną zabójstwa, w które prawdopodobnie był zamieszany wieloletni kolega ofiary.

>>>W weekend autobusy w Gdańsku pojadą inaczej. Zmiany w kursowaniu kilku linii

Praca śledczych doprowadziła do wydania postanowienia o przedstawieniu zarzutu zabójstwa Romanowi G. Mężczyzna prawdopodobnie przypuszczał, że policjanci powiązali jego osobę z zabójstwem w Holandii i zaczął się ukrywać. Z zebranych informacji wynikało jednak, że poszukiwanego nie ma na terenie kraju, dlatego był ścigany zarówno krajowym, jak i międzynarodowym listem gończym. Roman G. został zatrzymany w lipcu 2016 roku na terenie Republiki Ekwadoru. Wówczas strona polska zwróciła się o jego ekstradycję. W sierpniu 2017 roku policjanci z Zarządu w Gdańsku CBŚP uzyskali informację o wyrażeniu zgody przez stronę ekwadorską na ekstradycję podejrzanego do Polski. W nocy z 17/18 listopada 56-latek przyleciał do kraju pod eskortą policyjną.

W Pomorskim Wydziale Zamiejscowym Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Gdańsku Romanowi G. przedstawiano zarzut zabójstwa, a następnie został przesłuchany. Na wniosek prokuratora Sąd Rejonowy w Gdańsku oznaczył dalszy termin tymczasowego aresztowania do 15 lutego 2018 roku. Za morderstwo grozi kara do 25 lat pozbawienia wolności albo dożywotniego pozbawienia wolności.

Czytaj także: Pomorskie: Noworodek miał 0,6 promila alkoholu we krwi

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki