Śmiertelny wypadek strażaków z OSP Żukowo poruszył całą Polskę. Karolina miała zaledwie 21 lat, Łukasz był trzy lata starszy. Byli kuzynostwem i jedną z najważniejszych wartości była dla nich pomoc drugiemu człowiekowi. Tej feralnej nocy jechali do tragicznego w skutkach wypadku w Małkowie (województwo pomorskie). Tam, w wieku zaledwie 23 lat zginął mężczyzna z powiatu kartuskiego. Raptem dwa kilometry od remizy w Żukowie, wydarzył się kolejny koszmar. Na zegarku było ok. 3:40. Jak się okazało, podczas dojazdu na miejsce zdarzenia kierowca pojazdu OSP najprawdopodobniej chcąc ominąć wysepkę zahaczył o naczepę prawidłowo jadącego tira. W wyniku tej sytuacji auto, którym jechali druhowie OSP przewróciło się na bok. Śmierć w wypadku poniosły dwie osoby, druhowie OSP.
Czytaj: Druhowie Karolina i Łukasz zginęli w drodze na akcję. Jechali do śmiertelnego wypadku
Ostatnie pożegnanie Karoliny i Łukasza z OSP Żukowo
Pogrzeb tragicznie zmarłych druhów odbyło się w środę, 20 września o godzinie 11:00 od mszy świętej w kościele pw. Miłosierdzia Bożego w Żukowie. To stamtąd ciała Karoliny i Łukasza ruszyły w ostatnią ziemską drogę.
Jak informuje "Express Kaszuby", po godzinie 13:30 kondukt pogrzebowy zatrzymał się na chwilę w miejscu wypadku. Ocaleni członkowie załogi wozu strażackiego złożyli w tym miejscu znicze. Nikt nie był w stanie powstrzymać łez rozpaczy. Zwłaszcza ci, którzy ramię w ramię jechali z Karoliną i Łukaszem ratować życie...
Zmarłych druhów żegnały tłumy. W momencie, gdy kondukt żałobny przechodził przez Żuków, uczniowie Zespołu Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących oraz urzędnicy gminni wyszli z budynku, aby oddać im cześć.