W piątek (7.10) nurkowie minerzy zneutralizowali trzecią bombę lotniczą, która zalegała w porcie w Gdyni. Do wydobycia zostały jeszcze dwie miny morskie typu GC każda ważąca 1000 kilogramów. Znajdują się one na podejściu do portu w Gdyni. Według planów miało być tak, że każdego dnia miał być niszczony jeden obiekt. Jednak cała operacja przesunęła się w czasie. W piątek miała byś usuwania potężna mina typu GC, co wiązało się z dodatkowymi środkami ostrożności, ale akcję przesunięto na przyszły tydzień. Jak informuje RMF FM, policjanci o tym nie wiedzieli i w piątek od rana pilnowali, aby na gdańskie plaże nie nie mogli wchodzić ludzie. Dostęp do molo w Brzeźnie został zamknięty taśmami. Dziennikarz RMF FM pyta, jak to możliwe, że pomimo komunikatów, kilkudziesięciu policjantów niepotrzebnie pilnowało rozległego terenu. - Może to błąd techniczny, może ludzki. Wyjaśniamy tę sprawę - powiedział RMF FM Michał Sienkiewicz z KWP w Gdańsku. Po interwencji dziennikarza RMF FM, policjanci wycofali się z plaż.
Zakaz wchodzenia do wody
Na wodach Zatoki Gdańskiej na czas usuwania min morskich typu GC będą obowiązywać określone przez Urząd Morski strefy bezpieczeństwa oraz ograniczenia w żegludze. Ograniczenia dotyczą także korzystania z trójmiejskich plaż. W czasie operacji będzie obowiązywał bezwzględny zakaz wchodzenia ludzi do wody. Usuwaniem niewybuchów z czasów II wojny światowej zajmuje się grupa Nurków Minerów 13 Dywizjonu Trałowców z 8 Flotylli Obrony Wybrzeża.