Coraz częściej policjanci są nagrywani podczas podejmowanych interwencji. Według prawa, nie ma w tym nic złego. Policjant jest funkcjonariuszem publicznym, jest w pracy i możemy go nagrywać, pod warunkiem, że nie przeszkadzamy mu w trakcie interwencji. W sieci nie brakuje filmów, na których widać, że niektórym policjantom (czy na przykład strażnikom miejskim) puszczają nerwy. Z reguły wywołuje to ostre komentarze internautów, którzy na krewkich stróżach prawa nie zostawiają suchej nitki.
W przypadku opublikowanego niedawno filmu z Gdańska jest inaczej. To nagrywający interwencję jest przedmiotem kpin i żartów, natomiast nagrywany policjant jest oceniany pozytywnie.
"Akcja" dzieje się w rejonie Dworca Głównego w Gdańsku. Policjant podjął interwencję wobec mężczyzny, który jego zdaniem palił papierosa. Nie spodobało się to adresatowi podejrzenia (panu Patrykowi), który zamiast dowodu tożsamości wyciągnął komórkę i zaczął wszystko nagrywać. Co działo się dalej, zobaczycie na tym filmie.
Internauci już wydali wyrok w tej sprawie.
Gdański policjant kontra pan Patryk [DYSKUSJA]
"Co za b... z tego Patryka(...) Gdybyś się kartoflu potrafił zachowywać w stosunku do ludzi, to miałbyś w życiu łatwiej." - pisze jeden z internautów.
Inny komentuje: "Co za burak... Mam nadzieje, że sąd mu dowali z 5 tys. zł za palenie i używanie słów uznawanych powszechnie za wulgarne. Gdyby zachował się w porządku to skończyłoby się tylko na wylegitymowaniu, zapewne pouczeniu i przyjemnej rozmowie z inteligentnym policjantem. A tak to niestety - słoma z butów wychodzi..."
I jeszcze takie proroctwo: "I co, myślałeś że wystraszysz policjanta, bo wyciągnąłeś telefonik z kieszeni i zacząłeś nagrywać? Straszne, mandat murowany plus ośmieszenie się w sieci :)"
Jeden z komentujących podsumował następująco:
" Możliwość nagrywania i rozpowszechniania takich interwencji ma swoje plusy zdecydowanie, ale smutne jest to, że taki przykładowy "pan Patryk", który nie jest ani inteligentny, ani bystry, ani co gorsza nie ma za grosz racji próbuje być fajny i nagrywa taki filmik, i myśli, że jak będzie ubierał idiotyczne argumenty w kiepsko złożone zdania okraszone tonem zbuntowanego gimnazjalisty, zostanie królem internetu i pokaże, jaka to policja jest zła a on jest kozakiem bo (tekst na poziomie Pana P.)"wyjarał szluga na oczach psów" i się kamerą w telefonie ze sprawy wykpił.
Panie Patryku, zrobiłeś Pan z siebie błazna co najmniej. A jak Pan nie wiesz, jakie słowa są niecenzuralne to może pora wrócić do szkoły podstawowej.
Brawa dla Pana policjanta, bo to wcale nie jest znowu tak oczywiste, że pozornie łatwa interwencja przed kamerą musiała przebiec gładko i profesjonalnie, bo wiadomo, dochodzi jakiś tres, głupkowate pytania zbijające z tropu i ciężej działać z chłodną głową, zwłaszcza, że gada się z matołem."
A jakie jest Wasze zdanie? Rzeczywiście pan Patryk się nie popisał? Jak oceniacie zachowanie policjanta? KOMENTUJCIE!