Na pokładzie znajdowało się dwóch mężczyzn. Jeden z nich widział, jak kolega wpada do wody. Kiedy zorientował się, że nie jest w stanie sam sobie poradzić, wyskoczył za burtę i dopłynął do brzegu. Poprosił o telefon pierwszą napotkaną osobę, po czym zadzwonił po pomoc. Od tego momentu trwa akcja ratunkowa na zatoce w rejonie Mielizny Rybitwy, Osłonina oraz Redy. Poszukiwany nie miał ubranej kamizelki, a jedynie ciemną ortalionową kurtkę i kolorowe getry.
Po całej nocy przeczesywania zatoki rano do akcji ponownie zaangażowano śmigłowiec z Darłowa. Oprócz Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa do poszukiwań przyłączyły się jednostki Straży Granicznej i Straży Pożarnej.