O napaści na taksówkarza z Chojnic policjanci dowiedzieli się w sobotni wieczór (26 września). - Natychmiast we wskazany rejon zostały wysłane patrole oraz pogotowie. Funkcjonariusze rozpytali pokrzywdzonego o przebieg zdarzenia i ustalili, że taksówkarz przyjechał na umówiony kurs do Człuchowa. Stamtąd zabrał dwóch mężczyzn, z którymi pojechał w stronę Debrzna. Po kilku kilometrach polecili mu skręcić do lasu w drogę gruntową. Po przejechaniu kilkuset metrów zaatakowali go i wyciągnęli z samochodu. Zabrali mu pieniądze i dwa telefony. Potem wrzucili go na tylne siedzenie i jeździli po lesie, zatrzymując się kilka razy, za każdym razem bijąc go dotkliwie - opisują mundurowi z Komendy Powiatowej Policji w Człuchowie.
Po wszystkim sprawcy zostawili kierowcę taksówki i odjechali jego autem. Pobity mężczyzna doszedł lasem do Dębnicy. Stamtąd wezwał policję, prosząc uprzednio o pomoc mieszkańców. Poszkodowany trafił do szpitala. Funkcjonariusze natomiast znaleźli taksówkę porzuconą w lesie.
W niedzielny poranek stróże prawa zatrzymali dwóch podejrzanych. - To 26-letni mieszkaniec gminy Człuchów oraz jego kuzyn, 21-letni mieszkaniec gminy Jarocin - podaje policja. Funkcjonariusze odzyskali wszystkie skradzione z samochodu rzeczy. Obaj mężczyźni usłyszeli zarzut dokonania rozboju, a starszy z nich odpowie również za prowadzenie auta wbrew sądowemu zakazowi. Sprawcy mogą trafić za kratki nawet na 10 lat.