Od lipca 2013 roku do września 2014 roku grupa powiązanych rodzinnie i towarzysko mężczyzn narodowości bułgarskiej czerpała korzyści z nierządu uprawianego na Pomorzu przez dwie obywatelki Bułgarii oraz Polkę.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express - KLIKNIJ TUTAJ!
- Proceder był tak zorganizowany, że jednemu "opiekunowi" podlegała jedna kobieta, przy czym zamieszkiwali oni wspólnie. Zysk z prostytucji przydrożnej w większej części lub w całości pobierał "opiekun". Pieniądze były przeznaczane m.in. na opłacenie wynajętego lokalu, wyżywienie i inne potrzeby życiowe, a w części były do dyspozycji mężczyzn. Kadir D. pełnił wiodącą rolę w procederze czerpania korzyści z uprawiania prostytucji przez kobiety, jak i wykorzystania jednej z obywatelek Bułgarii w ramach przestępstwa handlu ludźmi - mówi Ewa Bialik, rzeczniczka Prokuratury Krajowej.
Kadir D. był "głównym opiekunem" i nadzorcą wykorzystywanych kobiet, które przekazywał pod opiekę syna lub brata, kiedy sam nie mógł sprawować nad nimi bezpośredniej kontroli.
- Kadir D. przemocą dyscyplinował kobiety i pobierał od nich zarobione pieniądze. Za nieposłuszeństwo stosował wobec nich przemoc i znieważał je. W stosunku do jednej z kobiet, obywatelki Bułgarii, w związku z zarabianiem przez nią najniższych kwot, głodził ją i zastraszał pozbawieniem życia. Z ustaleń śledztwa wynika, że Kadir D. wykorzystywał jej krytyczne położenie i stan bezradności, ponieważ kobieta nie władała językiem polskim i bez środków finansowych nie miała możliwości powrotu do ojczystego kraju - dodaje Ewa Bialik.
Za Kadirem D. oraz Pavlem P. wystosowano europejski nakaz aresztowania. W grudniu 2019 roku Kadir D. trafił w ręce mundurowych na terenie Bułgarii, a następnie przetransportowany został do Polski w celu przeprowadzenia czynności.
Prokuratura Krajowa skierowała akt oskarżenia do Sądu Okręgowego w Gdańsku. Podobna sytuacja miała miejsce pod koniec 2016 roku. Na mocy wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku skazano już jednego z obywateli Bułgarii, Sasho S. Usłyszał on wyrok 3 lat pozbawienia wolności. Nałożono na niego również karę grzywny w wysokości 6 tysięcy złotych.