Pomorskie: Elektrownia spuściła wodę z jeziora. Marszałek wzywa policję: "Katastrofa"

2020-06-19 17:54

Elektrownia spółki Energa OZE podczas prowadzonych prac remontowych gwałtowanie obniżyła poziom jeziora Głębokie w województwie pomorskim. Na tę informację ostro zareagował marszałek województwa pomorskiego. "To grozi katastrofą ekologiczną!" - ostrzegł. Ale spółka twierdzi, że wszystko zostało wykonane zgodnie z prawem.

O wstrząsającej sprawie poinformował na Facebooku marszałek województwa pomorskiego, Mieczysław Struk. Jak pisze, "przerażające wieści" dotarły do niego z Pomorskiego Zespołu Parków Krajobrazowych.

- Wygląda na to, że elektrownia wodna w Gałęźni Małej, należąca do spółki Energa, nomen omen spółki Energa OZE (Odnawialne Źródła Energii), doprowadziła właśnie do niebezpiecznej z punktu widzenia ekologii sytuacji, a być może katastrofy ekologicznej, spuszczając w sposób nagły z jeziora Głębokiego nadmierną ilość wody na potrzeby napędzania turbin elektrowni. W efekcie brzegi jeziora cofnęły się o kilka metrów, odsłaniając dno. Zginęło tysiące organizmów - napisał marszałek w mediach społecznościowych.

- W tej chwili cała powstała masa rozkłada się powodując fetor i tworząc zagrożenie dla środowiska i to nie tylko dla samego jeziora, ale i dla rzeki Słupi. Powiadomiona została policja oraz służby środowiskowe - podkreślił Struk. 

Jak tłumaczy się spółka? Energa OZE opublikowała oświadczenie, w którym komentuje, że spuszczenie wody odbyło się zgodnie z prawem i było przez nią zaplanowane. Spółka posiada też na to "pozwolenie wodnoprawne". W komunikacie czytamy również, że pierwotny poziom wodny zostanie przywrócony w ciągu najbliższych dni.

Czy tak rzeczywiście się stanie? Marszałek woj. pomorskiego z pewnością będzie pilnował tej sprawy. Czas pokaże!

Burza w Rzeszowie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki