Państwo Anna i Jan Gorczycowie w 2005 kupili 70-metrowe mieszkanie na pierwszym piętrze domu dwurodzinnego we wsi Kamionka pod Malborkiem. W 2018 roku Witold R., właściciel dolnej części budynku sprzedał cały dom - jak się okazało, również z mieszkaniem państwa Gorczyców. Wtedy zaczęło się prawdziwe piekło.
- Mieszkało się dobrze, ale do czasu – mówi w rozmowie z dziennikarzem "Uwagi" pan Janusz. - Horror zaczął się w 2018 roku, kiedy właściciel dolnej części budynku sprzedał cały dom, łącznie z nami – mówi pan Janusz.
- Wiedzieliśmy, że wystawił dom na sprzedaż, ale nie mieliśmy pojęcia, że sprzedał cały dom razem z naszym mieszkaniem - dodaje pani Anna.
Na ogrodzeniu wokół domu zawisła tablica "Teren prywatny. Wstęp wzbroniony". Państwo Gorczycowie nie mogą dostać się do własnego mieszkania. Musieli się wyprowadzić. Zaciągnęli kredyt i kupili nowe mieszkanie.
Zobacz też: Gdańsk. Wypadek na ul. Łowickiej. Pijany sprawca wsiadł do autobusu i odjechał
Jak dodaje pani Anna, notariusz, która zajmowała się sprawą sprzedaży domu, twierdzi, że w świetle prawa mogła to zrobić, gdyż tak wynikało z księgi wieczystej. Poprzedni właściciel miał nie poinformować jej, że górna część domu ma osobnych właścicieli?
Dlaczego poprzedni właściciel sprzedał budynek wraz z mieszkaniem, które tak naprawdę nie należało do niego? Jak twierdzi Witold R., poinformował notariusz o tym, że poddasze należy do państwa Gorczyców, po czym zakończył rozmowę i zamknął drzwi przed dziennikarzem "Uwagi".
Państwo Gorczycowie poszli do sądu, jednak ten początkowo oddalił pozew. Złożyli więc apelację.
Jesienią 2020 roku na właścicieli pierwszego piętra sprzedanego domu spadła kolejna wstrząsająca wiadomość. Mianowicie sąd nakazał im wydać mieszkanie nowemu właścicielowi. Państwo Gorczycowie odwołali się. Nie wiadomo jednak, kiedy będą mogli zawalczyć o swoje prawa. Termin rozprawy apelacyjnej nie został jeszcze ustalony.
- Liczymy na to, że Sąd Okręgowy w Gdańsku dobrze rozpatrzy naszą apelację - mówi pan Janusz. - Jeżeli nie, będziemy musieli oddać nasze mieszkanie - dodaje, nie kryjąc swojego rozgoryczenia.