Zobacz materiał NOWA TV 24 GODZINY:
Funkcjonariusze z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku (Wydział do Walki z Cyberprzestępczością) trafili na ogłoszenie, z którego wynikało, że ciężarna kobieta chce odsprzedać swoje dziecko. Oferta widniała na jednym z portali internetowych. Autorka wpisu tłumaczyła, że sama nie może zatrzymać dziecka, a nie chce go porzucić.
Na ogłoszenie odpowiedziała para mieszkająca poza granicami Polski. W spotkaniu obu stron uczestniczył również konkubent kobiety, która za oddanie potomka miała otrzymać 30 tysięcy złotych.
Kilka tygodni przed terminem porodu matka dziecka wyjechała z partnerem na południe kraju, gdzie wynajęli mieszkanie. Dokładnie 5 marca 2018 roku kobieta urodziła, a trzy dni później niemowlę zostało zarejestrowane w Urzędzie Stanu Cywilnego. Jako ojca wskazano mężczyznę, który chciał odkupić dziecko. Wówczas biologiczni rodzice otrzymali 15 tysięcy złotych. Druga połowa miała trafić w ręce matki po zrzeczeniu się praw rodzicielskich.
Zobacz także: Przerażony 4-latek sam podróżował autobusem po Gdańsku! Wyszedł z domu, gdy jego babcia zasłabła
Dzięki działaniu prokuratury i policji dziecko nie zostało wywiezione poza granice Polski. Znajduje się pod opieką rodziny zastępczej.
Czterem zamieszanym w proceder osobom prokurator przedstawił zarzut handlu ludźmi, za co grozi kara więzienia na czas nie krótszy niż 3 lata. Co więcej, matka dziecka i mężczyzna podający się za biologicznego ojca usłyszeli zarzut poświadczenia nieprawdy. Grozi za to do 5 lat pozbawienia wolności. Do winy nie przyznała się jedynie kobieta, która miała przejąć opiekę nad dzieckiem.
Wobec całej czwórki prokurator zastosował dozór, a także zakazu opuszczania kraju i wzajemnego kontaktu. Ponadto wobec pary, która odpowiedziała na ogłoszenie, zastosowano poręczenie majątkowe w kwocie 10 tysięcy złotych od osoby.
Zobacz także: Gdańsk: Znany trener personalny pobił swoją dziewczynę! [DRASTYCZNE ZDJĘCIA]