Pożar poddasza stajni przy XIX-wiecznym neogotyckim pałacyku wybuchł w niedzielę (7 marca) po godzinie 10:00 rano. - Tylko dzięki szybkiej interwencji strażaków ogień nie przeszedł na budynek stajni. Spłonęła jedynie siodlarnia ze sprzętem. Nam udało się jeszcze przed przyjazdem strażaków wyprowadzić ze stajni 12 koni. Żadnemu zwierzęciu nic się nie stało. Prawdopodobną przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej - powiedziała Polskiej Agencji Prasowej pracownica stajni.
Rzecznik Komendy Powiatowej PSP w Pucku przekazał PAP, że na miejscu interweniowało siedem zastępów straży pożarnej. - W zdarzeniu nikt nie ucierpiał. Sytuację opanowano - dodał Krzysztof Minga.