Do groźnego zdarzenia doszło w środę (23 czerwca). W godzinach porannych dyżurny policji otrzymał zgłoszenie o potrąceniu samicy łosia na krajowej "siódemce", nieopodal Nowego Dworu Gdańskiego. - Jak się okazało, samica wbiegła wraz ze swoim młodym prosto pod nadjeżdżającego tira. Zginęła, a przerażony młody łoś biegał po trasie S7, powodując przy tym ogromne zagrożenie dla siebie oraz kierujących. Na miejsce natychmiast zostały skierowane patrole policji, straży pożarnej, służby drogowej, pracownik leśnictwa oraz lekarz weterynarii - informuje pomorska policja.
Przestraszony łoś miał już około roku. Mógł więc ważyć prawie 150 kilogramów. - W pewnym momencie zwierzę z impetem wbiegło w płot, uszkadzając go i wydostając się w pobliże stacji benzynowej. Biegało bez opamiętania przez blisko trzy godziny, najczęściej wracając do płotu przy trasie S7. Próby chwilowego uśpienia go przez weterynarza nie przyniosły skutku. Dlatego też policjanci, mając pod kontrolą zwierzę, kierunkowali je tak, aby wybiegło z okolicy drogi ekspresowej, co skutecznie i bezpiecznie udało się przeprowadzić - przekazała Komenda Powiatowa Policji w Nowym Dworze Gdańskim.
- Około roczny łoś jest już gotowy, aby przeżyć bez matki. Są one również z reguły samotnikami, dlatego szybko odnajdzie się w swoim środowisku - czytamy w komunikacie.