W karetkę pogotowia ze Szpitala Wojskowego w Helu wjechało auto kierowane przez 68-letniego turystę z Warszawy. Według ustaleń policjantów, to właśnie jadący oplem mężczyzna wymusił pierwszeństwo, chcąc skręcić na parking, i nie zauważył karetki. Doszło niemal do czołowego zderzenia. Następnie osobówka uderzyła jeszcze w kolejny, prawidłowo jadący samochód kierowany przez 73-letniego mężczyznę.
Cztery osoby trafiły do szpitala. Najpoważniej ranny został jeden z ratowników medycznych, którego z urazem kręgosłupa trzeba było przetransportować śmigłowcem do Gdańska. Na obserwację do szpitala trafili także drugi ratownik oraz pacjent jadący karetką wraz ze swoim dzieckiem.