6 stycznia kobieta w 16 tygodniu ciąży zgłosiła się do szpitala ze skurczami porodowymi. Według męża poszkodowanej z powodu opieszałości lekarzy, na których małżeństwo czekało ponad dwie godziny i nie wykonania przez nich odpowiednich badań doszło do poronienia. Niedawno w szpitalu przeprowadzona została kontrola Konsultanta Ginekologii, zdaniem którego szpital prawidłowo zaopiekował się pacjentką.
>>>Sopot: Pijany operator koparki potrącił pracownika budowy. Stan rannego jest poważny
Po wewnętrznym śledztwie szpitala sprawą zajmie się prokuratura. Śledczy ustalą co dokładnie wydarzyło się w placówce w Gdyni Redłowie. Prokuratura zabezpieczyła materiał dowodowy i kartę pacjentki, teraz sprawa będzie badana. - W sprawie wszczęte zostało postępowanie o czyn z art. 160 par. 2 Kodeksu Karnego, czyli narażenie kobiety na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - wyjaśnia Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. - Zabezpieczona została dokumentacja medyczna z pobytu kobiety w tej placówce medycznej, ustalono również lekarzy, którzy tego dnia pełnili dyżur, jak również zabezpieczony został do badań materiał w postaci popłodu - dodała.
Dochodzenie prowadzone jest w kierunku błędu w sztuce lekarskiej. Po zwolnieniu z tajemnicy lekarskiej zostaną przesłuchani lekarze, którzy tego dnia pełnili dyżur.
Więcej o prokuratorskim śledztwie dowiecie się z materiału reporterki Radia ESKA, Weroniki Korol:
Czytaj także: Wózek z 4-miesięczną Oliwką zjechał z falochronu. Są zarzuty dla matki dziewczynki