Funkcjonariusze straży granicznej wystawili w ostatnim czasie kilka mandatów za "głupie żarty" pasażerów odlatujących z Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy w Gdańsku. W miniony weekend 38-letni Polak podczas kontroli bezpieczeństwa zgłosił, że przewozi ze sobą bombę. Został natychmiast odseparowany od pozostałych pasażerów i dokładnie przeszukany. Sprawdzono również jego bagaż. Nie znaleziono przy nim nic podejrzanego. Po zakończonych czynnościach mężczyzna zaczął przepraszać, jednak został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych. Ze względu na wcześniejszy incydent kapitan nie wpuścił go na pokład samolotu do Londynu. Taką samą decyzję podjęto wobec towarzyszącej mu kobiety z dzieckiem, która wszczęła awanturę z obsługą lotniska.
Kilka dni wcześniej mandatem w wysokości 200 złotych za nieprzemyślany żart ukarany został 34-latek z województwa kujawsko-pomorskiego. Wspomniał on o posiadanej bombie przy nadawaniu bagażu rejestrowanego. Miesiąc temu informowaliśmy o podobny przypadku. Pasażerowi przyszło wówczas zapłacić 500 złotych.