W skład systemu ostrzegania wejdzie stacja meteo do obserwacji warunków pogodowych, 70 elektronicznych syren, 55 stacji pomiarowych z sondą i 19 stacji z deszczomierzami. Wszystko to z powodu ostatnich zjawisk pogodowych, które nawiedziły Pomorze. Lipcowe podtopienia i sierpniowa nawałnica dały się mieszkańcom Gdańska mocno we znaki. Wystarczyło kilka godzin deszczu, by część ulic w mieście zostało zalanych, a zbiorniki retencyjne nie nadążały z przyjmowaniem wody. Taka sytuacja miała miejsce już rok temu i według naukowców może się jeszcze powtórzyć.
W miniony piątek Urząd Marszałkowski podpisał umowę na dofinansowanie systemu szybkiego ostrzegania, który powstanie w Gdańsku i Sopocie. Projekt nosi nazwę: „Rozbudowa systemów informowania i ostrzegania o zagrożeniach, w szczególności powodziowych dla Gdańska i Sopotu”.
System ma za zadanie mierzyć wielkość opadu, a także poziom wody w ciekach, zbiornikach retencyjnych oraz kolektorach i kanalizacji deszczowej. Z kolei syreny, które mają alarmować mieszkańców o zagrożeniu, będą przekazywać nie tylko dźwięk, ale i sygnał głosowy, dzięki czemu komunikat będzie bardziej czytelny dla mieszkańców. Komunikat będzie nie tylko przekazywał, z jakim zagrożeniem mamy do czynienia, ale również informował mieszkańców, jakie działania należy podjąć i gdzie uzyskać konkretne informacje.
Syreny zostaną zamontowane na większości osiedli w mieście, szczególnie tam, gdzie wystąpiło już podobne zagrożenie, a także przy głównych ulicach. Koszt całego systemu to prawie 3 mln złotych. Większość tej kwoty pochodzić będzie z funduszy unijnych.