Do pożaru doszło w niedzielę, 14 listopada w Sitnie niedaleko Kartuz. Około godziny 14.30 mieszkańcy dostrzegli, że pali się jeden z domków letniskowych i zadzwonili po straż pożarną. Na miejsce przyjechały zastępy straży pożarnej z Dzierżążna, Żukowa oraz z Kartuz. Strażacy walczyli z ogniem przez pięć godzin. Pożar doszczętnie strawił domek, ale strażakom udało się zapobiec rozprzestrzenieniu ognia na pobliski las.
Podczas przeszukania pogorzeliska natrafiono na zwłoki mężczyzny. Okazało się, że to 74-letni mieszkaniec Gdańska, który był właścicielem domku, a do Sitna przyjechał na weekend.
Trwa ustalanie przyczyn pożaru. Najprawdopodobniej emeryt zaprószył ogień.
Wstępnie wykluczono działanie osób trzecich, ale szczegółowe przyczyny zarówno śmierci 74-latka jak i wybuchu pożaru pozwoli ustalić dalsza analiza, w tym udział biegłego z zakresu pożarnictwa - mówi Piotr Gdaniec, rzecznik policji w Kartuzach.
Polecany artykuł:
Straty oszacowano na ponad 350 tysięcy złotych.