Na drodze przed Nową Karczmą koło Gdańska (woj. pomorskie) leży dobrej jakości asfalt. Nie ma w nim dziur. Droga jest prosta. Na poboczu rosną stare drzewa. Zgodnie z prawem można tam jechać do 90 kilometrów na godzinę. Gdy tą drogą jechał seat prowadzony przez Jakuba C., padał deszcz. Chłopak dopiero w maju skończył 18 lat. Prawo jazdy miał zaledwie od 4 miesięcy. Jechał ze swoim przyjacielem, 16-letnim Jakubem S. Była ciemna noc. Dochodziła trzecia nad ranem.
- W niedzielę (1.10.23) przed godziną 3 w nocy policjanci otrzymali zgłoszenie dotyczące wypadku drogowego, do którego doszło na drodze wojewódzkiej nr 224 w rejonie miejscowości Grabówko. Pracujący na miejscu funkcjonariusze ustalali okoliczności zdarzenia. Samochód marki Seat uderzył w drzewo. Pasażer zginął miejscu, kierowca w ciężkim stanie trafił do szpitala, gdzie po paru godzinach zmarł - przekazał oficer prasowy KPP w Kościerzynie. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że 18-letni kierujący seatem z niewiadomych przyczyn zjechał na lewe pobocze i uderzył w przydrożne drzewo. - Samochód został zabezpieczony do sprawy. Śledczy wyjaśniają okoliczności zdarzenia - dodaje oficer prasowy.
- Znałem ich. To fajne, dobre chłopaki były. To wielki dramat - mówi nam jeden z ich znajomych. Nad tą tragedią trudną przejść obojętnie. Taki pożegnalny wpis zamieściła ich znajoma: "razem z wami odeszła cząstka nas, już nic nie będzie takie samo, telefon milczy w sercu ból, że nie usłyszymy już was, że nie poprosisz Kuba o radę, że nie będzie was w środę nie da się opisać jak bardzo was brak. Do zobaczenia chłopaki. Spoczywajcie w pokoju".