To był szok dla wszystkich. Dwoje kochających się ludzi zostało znalezionych martwych. Mieli rany postrzałowe. Spokojny i powszechnie lubiany podleśniczy Jacek M., zastrzelił swoją żonę Agnieszkę, a potem popełnił samobójstwo. Dramat rozegrał się w domu, w którym spały dzieci małżeństwa. 16-letnia córka i 10-letni syn. To córka znalazła ciała rodziców, po tym jak obudziły ją strzały. - Nie przypominam sobie tak dramatycznego zdarzenia w swojej 30-letniej karierze zawodowej – mówi prokurator Jarosław Kurowski, zastępca Prokuratora Rejonowego w Człuchowie (woj. pomorskie).
Mieszkańcy gminy winą obarczają proboszcza parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w pobliskim Czarnem. Ten miał mieć romans z Agnieszką. Dwa tygodnie wcześniej Jacek M., miał nakryć swoją żonę z proboszczem w jednoznacznej sytuacji. Jacek M., miał wtedy pobić proboszcza.
Polecany artykuł:
Po tragedii ksiądz został odsunięty od pełnienia obowiązków duszpasterskich. Będzie również musiał się wyspowiadać śledczym. - Ksiądz zostanie przesłuchany – zapewnia Kurowski.