Mama Piotrusia dowiedziała się o chorobie swojego synka będąc w ciąży. Fibular hemimelia to wrodzony brak kości strzałkowej oraz znaczne skrócenie kończyny dolnej. Te słowa zabrzmiały jak wyrok skazujący na życie w niepełnosprawności. Wada Piotrusia spędzała sen z powiek rodzicom, którzy cały czas zastanawiali się, w jaki sposób mogą pomóc dziecku, by mogło wieść zdrowe i szczęśliwe życie. W ubiegłym roku maluch przeszedł już jedną operację w European Paley Institute w Warszawie. To jednak nie koniec.
- Piotruś jest już po jednej operacji nóżki, podczas której lekarze przebudowali cały staw skokowy wraz z uwolnieniem nerwów. Synek bardzo dobrze zniósł pierwszą operację, bardzo szybko się zregenerował. Teraz Piotrka czeka kolejna operacja. Tym razem przedłużenia nóżki. Ta operacja jest nadzieją na lepsze życie Piotrusia i uratowanie go od trwałej niepełnosprawności. Niestety, koszty operacji są olbrzymie, to aż 150 tysięcy złotych, a jakiś czas temu dostaliśmy informację o wzroście kwoty o kolejne 20 tysięcy - opowiada Małgorzata Gwiazdowska, mama 2-latka.
Chłopczyk jest bardzo samodzielny i dzielnie znosi wszystkie przeciwności oraz rehabilitację. Niestety, bez operacji wydłużenia nóżki będzie trwale niepełnosprawny. Trzy centymetry różnicy pomiędzy lewą a prawą nogą to olbrzymie obciążenie dla kręgosłupa Piotrusia. Rodzice pragną jak najlepszego życia dla swojego ukochanego synka i będą walczyć do ostatniej złotówki.
Leczenie Piotrusia można wspomóc przez stronę internetową SiePomaga.pl [KLIKNIJ TUTAJ] bądź przekazując 1 procent podatku.
Polecany artykuł: