W minioną sobotę mieszkanka Przechlewa poszła około godziny 14.00 na spacer z psem do lasu i się zgubiła. Kobieta miała przy sobie telefon, poinformowała policję, że pies wyślizgnął się z obroży i pobiegł do lasu, a ona pobiegła za nim, zapadł zmrok i straciła orientacje gdzie się znajduje i utknęła gdzieś na bagnach. Policjantom udało się namierzyć sygnał telefonu zaginionej i określić miejsce poszukiwań.
Policjanci udali się w ten rejon i przedzierając się przez podmokły i bagienny teren nawoływali kobietę, po jakimś czasie usłyszeli jej wołanie o pomoc. 47-letnia mieszkanka Przechlewa była przemoczona i zmarznięta, ale na szczęście niż złego się jej nie stało, nie potrzebowała pomocy medycznej. Policjanci przewieźli ją do domu domu, pies, z którym była na spacerze również się odnalazł.
- Przed wyjściem do lasu, szczególnie teraz, kiedy szybko zapada zmrok, poinformujmy kogoś z rodziny, w jaki rejon się udajemy. Zadbajmy o telefon, aby był naładowany, załóżmy elementy odblaskowe i najlepiej zabierzmy ze sobą latarkę. Unikajmy trudnych i podmokłych terenów i trzymajmy się podczas spacerów główny dróg leśnych - tłumaczy Sławomir Gradek, rzecznik policji w Człuchowie.
Polecany artykuł: