Iwona Wieczorek zaginęła w 2010 roku. Jej zaginięciem interesowała się cała Polska, a w poszukiwania zaangażowano, oprócz policji, także jasnowidzów i detektywów. Pomimo starań służb, przez 12 lat nie udało się ustalić, co się stało przy wejściu nr 63 na plażę w Gdańsku Jelitkowie, gdzie Iwona Wieczorek była po raz ostatni zarejestrowana przez kamery. Jak informuje "Fakt", sprawa zaginięcia Iwony Wieczorek może być bliska rozwiązania. Przełomowe informacje mają być podane do publicznej wiadomości już po wakacjach. "Z informacji Faktu wynika, że najnowsze ustalenia śledczych mają rangę takich "których nikt się nie spodziewał". Nie są to jednak wiadomości pozytywne dla bliskich Iwony" - czytamy na stronie dziennika.
W książce zmarłego w zeszłym roku dziennikarza śledczego Janusza Szostaka "Kto zabił Iwonę Wieczorek?", możemy znaleźć ciekawy wywiad z byłym analitykiem Komendy Głównej Policji, który pracował przy sprawie Iwony Wieczorek. Policjant zdradza w nim, co według niego zdecydowało, że do tej pory nie udało się rozwiązać tej tajemniczej sprawy. - Od początku sprawę prowadziły niewłaściwe osoby - twierdzi policjant. - Pierwsze dwa miesiące, to był niewłaściwy nadzór nad sprawą, który uniemożliwił późniejsze sprawdzenie, ustalania, zdobycie dowodów, poszukiwania tych dowodów. Pierwsze tygodnie zaważały nad losem tej sprawy. Im wszystkim wydawało się, że ta dziewczyna gdzieś wyjechała i wróci. Typowe lekceważenie sprawy oraz zawiadomienia. Efektem tego wszystkiego było to, że nie zgromadzono wystarczającego materiału, który w tamtym czasie był możliwy do zebrania - dodaje.
Jak wyglądały ostatnie godziny przed zaginięciem Iwony Wieczorek? W jakich okolicznościach zniknęła nastolatka? Analizujemy krok po kroku wszystko, co wiemy o powrocie Iwony Wieczorek z Sopotu w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. W rekonstrukcji zdarzeń posiłkowaliśmy się m.in. książką Janusza Szostaka pt. "Co się stało z Iwoną Wieczorek?".