Przyszedł czas na podsumowanie moich jednodniowych, a w zasadzie kilkugodzinnych testów MEVO.
Konto testowe miałem aktywne od godziny 13.00 w poniedziałek (11 marca), do godziny 19.00 we wtorek (12 marca). Niestety, ze względu na pracę, system testowałem jedynie we wtorek w godzinach przedpołudniowych.
Do pierwszego wypożyczenia doszło na gdańskich Kokoszkach, a rower znajdował się przy ulicy Azaliowej. W trakcie testów część z pojazdów znajdowała się poza stacjami, ale w odległości nie większej jak kilkadziesiąt metrów. Tu już warto zaznaczyć, że gdy wypożyczymy taki "porzucony" rower i oddamy go na stacji, na nasze konto wpłyną 2 złote. Gdy jednak postanowimy wypożyczony jednoślad pozostawić poza stacją, zostaniemy obciążeni kwotą 3 złotych.
Wypożyczenie MEVO jest banalnie proste. Ja korzystałem z aplikacji, w której możemy zarezerwować pojazd na 15 minut, a następnie wypożyczamy go poprzez zeskanowanie kodu QR. Oczywiście rezerwacja nie jest wymagana. Daje ona jednak pewność, że nikt nam w międzyczasie nie odjedzie rowerem sprzed nosa. Do wypożyczenia możemy także użyć karty RFID (np. Karta Mieszkańca), którą dodamy do swojego konta.
Zobacz także: Trójmiasto na dwóch kółkach! Rower Metropolitalny ruszy już niebawem
Po wypożyczeniu roweru, automatycznie zdejmowane jest zabezpieczenie tylnego koła, a rower jest gotowy do jazdy. Każdy użytkownik może dostosować wysokość siodełka do swojego wzrostu. Przy okazji w aplikacji, wyświetlana jest aktualna informacja o stanie naładowania akumulatora, odpowiedzialnego za poprawne działanie elektrycznego wspomagania, oraz informacja o odległości jaką możemy na nim przejechać. Funkcja ta pozwala nam pokonać wszelkie podjazdy bez dodatkowego nakładu sił.
Mój pierwszy przejazd rozpoczął się o 06:50 i trwał zaledwie 12 minut, a w tym czasie pokonałem 2,2 kilometra. To jednak podyktowane było temperaturą, która wynosiła -2 stopnie Celsjusza. W tym czasie jednak sprawdziłem, że rower świetnie radzi sobie w warunkach zimowych. Nie ślizgał się na śniegu, a hamowanie było sprawne i momentalne. Przetestowałem także wspomniane wspomaganie elektryczne, a podjazd pod ulicę Św. Brata Alberta nie stanowił w tym przypadku wyzwania. Delikatnie pedałując na drugim biegu (dostępne są trzy), pokonałem wzniesienia bez większego wysiłku.
Rower oddałem na stacji przy skrzyżowaniu ulic Kminkowej i Kalinowej, a chwilę później otrzymałem maila z potwierdzeniem prawidłowego zwrotu, oraz informacją, że moje konto zostanie zasilone kwotą 2 złotych za oddanie roweru, który przy wypożyczeniu nie znajdował się na stacji. Identyczne informacje znajdują się w aplikacji, która dodatkowo podlicza czas, dystans oraz dokładną kwotę pobraną za pokonaną trasę.
Zobacz także: Rower Metropolitalny już w tym miesiącu? "Wystarczy wykonać ostatnie testy" [AUDIO]
Do drugiego wypożyczenia doszło po godzinie 11:00 na ulicy Krzywoustego na Przymorzu, kiedy temperatura wynosiła powyżej 3 stopni. Odwiedziłem redakcyjnych kolegów z Radia ESKA, a następnie udałem się ulicą Pomorską w kierunku nadmorskiej ścieżki rowerowej. Na płaskiej nawierzchni rower osiąga sporą prędkość, a pokonanie odległości od Jelitkowa do mola w Brzeźnie zajęło mi niecałe 10 minut. W drodze powrotnej już na ścieżce przy ulicy Obrońców Wybrzeża zacząłem czuć jakieś tarcie i opór stawiany przez rower, przez co na prostej drodze czułem się jakbym jechał pod górę. Oddałem rower na stacji przy Galeria Przymorze, a w aplikacji od razu zgłosiłem swoją uwagę. Opcji tej nie trzeba szukać, bo jest ona wyświetlana na ekranie zaraz po oddaniu pojazdu. W formularz wpisujemy wówczas numer boczny.
Polecany artykuł:
Trzeci już testowany tego dnia rower sprawował się idealnie i pozwolił na powrót w komfortowych warunkach do stacji, przy której zaparkowałem samochód. Oddając rower, wystarczy zaciągnąć specjalne zabezpieczenie tylnego koła, które przechodzi pomiędzy szprychami. W pierwszej chwili miałem problem aby to zrobić, jednak zauważyłem, że na drodze bolca stoi jedna ze szprych. Po delikatnym przekręceniu koła udało się prawidłowo zwrócić rower i tym samym zakończyć ponad godzinną i 10-kilometrową trasę, a zarazem całe testy.
Podsumowując, wypracowane rozwiązania są proste i intuicyjne. Rower wypożycza się i oddaje w łatwy i szybki sposób. Jazda nim jest komfortowa, a problemu nie stanowią również wzniesienia. Radzi sobie dobrze na śniegu, żwirze, drogach rowerowych, jak i krzywych chodnikach. Przedni kosz pozwala na przewiezienie plecaka, torby czy zakupów. Jeśli stan rowerów zostanie utrzymany w takim stopniu, w jakim prezentowały się one w trakcie dni testowych, to powinniśmy dostać naprawdę dobry środek transportu.
Zobacz także: Pomorskie: Największy tego typu projekt na świecie! Rower metropolitalny coraz bliżej
Jako osobie, która często korzystała z roweru miejskiego w Toruniu, pozostaje mi trzymać kciuki za jak najszybszy start długo już wyczekiwanego systemu na Pomorzu. Po starcie mam nadzieję czerpać sporo przyjemności z jazdy jednym z ponad 4 tysięcy dostępnych rowerów. Dzięki temu w wielu przypadkach samochód będę mógł zamienić na bardziej ekologiczne rozwiązanie.
Ocena ogólna: 9/10
Stacje MEVO są zlokalizowane w Gdańsku, Gdyni, Sopocie, Tczewie, Pucku, Redzie, Kartuzach, Sierakowicach, Somoninie, Stężycy, Władysławowie, Żukowie, Pruszczu Gdańskim i Rumi. System, w którego skład ma wejść 4080 rowerów, zostanie uruchomiony dla mieszkańców w najbliższych tygodniach. Opłata miesięczna za 90 minut jazdy dziennie nie przekroczy 10 złotych od użytkownika. Za abonament roczny zapłacimy nie więcej niż 100 złotych.