Swietłana przyjechała wiosną do Polski, by dorobić przy pracach polowych. Gdy dotarła do Gdyni, skierowano ją do centrum uprawy truskawek na Kaszubach, gdzie Mołdawianka udała się taksówką. Nic jednak z tego nie wyszło, więc kobieta wróciła do Trójmiasta tym samym samochodem. Nie mając lokum ani widoków na inną pracę, zdecydowała się skorzystać z propozycji taksówkarza, który zaoferował dach nad głową w zamian za sprzątanie. W mieszkaniu na Chyloni czekało na nią piekło.
Taksówkarz oraz jego znajomy gwałcili kobietę przez całą noc. Nad ranem udało jej się wyrwać Polakowi i Ukraińcowi. Ruszyła w stronę okna i wyskoczyła z czwartego piętra. Złamała rękę, obojczyk oraz miednicę. Przewieziono ją do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, gdzie przebywa od półtora miesiąca.
By wrócić do sprawności, Mołdawianka potrzebuje operacji rekonstrukcji kości miednicy, po której niezbędna jest kilkumiesięczna rehabilitacja. Wymaga to jednak nakładów finansowych. Fundacja Gdańska zorganizowała więc zbiórkę pieniędzy. W ciągu dwóch dni na konto wpłynęło ponad 250 tysięcy złotych, dzięki czemu pomoc poszkodowanej jest możliwa.
Swietłana została otoczona opieką przez pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie oraz Centrum Wsparcia Imigrantek i Imigrantów w Gdańsku. Policja wciąż szuka jednego ze sprawców. Drugi natomiast usłyszał zarzuty wielokrotnego doprowadzenia pokrzywdzonej do obcowania płciowego i pozbawienia jej wolności. Grozi za to do 15 lat więzienia.