W pożarze budynku mieszkalnego i warsztatu, który wybuchł w środę, 22 maja w Tczewskich Łąkach na Pomorzu, zginęła 34-letnia matka i jej 6-letnia córka. Do szpitala trafił poparzony ojciec rodziny.
Prawdopodobnie zwarcie elektryczne przerodziło się w gwałtowny pożar. Właściciel warsztatu, 45-letni Radosław H. mieszkał wraz z żoną i córeczką na poddaszu. Kiedy dźwięki pękających, prawdopodobnie baków z paliwem, obudziły domowników, droga ucieczki schodami była już odcięta. Płomienie szalały.
Teraz ci, którzy go kochają, zorganizowali zbiórkę w internecie. W trzy dni zebrali prawie 70 tys. zł!
- Pomóżmy Radkowi odbudować jego życie, bo stracił wszystko. Jego dom i warsztat całkowicie spłonęły. Zginęło wszystko, co kochał, a przede wszystkim jego rodzina. Nie ma do czego wracać. Nic mu nie pozostało poza nami. Radek to świetny facet. Zawsze radosny i uśmiechnięty i bardzo przyjacielski. Taka też była jego żona Małgosia i 6-letnia córeczka Amelka. Teraz my, rodzina, przyjaciele i ludzie dobrej woli jesteśmy mu bardziej potrzebni niż kiedykolwiek. Wiem, że Radek ma wielu kolegów, wiele koleżanek i przyjaciół dlatego zakładamy tę zbiórkę, aby mu pomóc - czytamy w poście zamieszonym na profilu zrzutka.pl.