morderstwo w Jagatowie

i

Autor: reprodukcja/Marcin Gadomski/Super Express; foto & reprodukcja/Piotr Lampkowski/Super Express;

Nasze ustalenia

Rafał zatrzymany po zabójstwie w Jagatowie. "Złego słowa na niego nie powiem"

2024-04-18 10:12

Zabójstwo w Jagatowie (województwo pomorskie) wstrząsnęło niemal całą Polską. Z nieoficjalnych ustaleń naszego dziennikarza wynika, że Anna została zamordowana, bo chciała odejść od męża. Rafał Z. został zatrzymany 17 kwietnia. Obrażenia ofiary wskazują na atak szaleńca. Jeden z sąsiadów małżeństwa zarzekał się, że nie powie o nich złego słowa.

Wstrząsająca zbrodnia miała miejsce 14 kwietnia 2024 roku w Jagatowie (gmina Pruszcz Gdański). Trzy dni później spłynęły do nas informacje o zatrzymaniu Rafała Z. 43-latek jest podejrzany o zamordowanie swojej żony Anny. "Wpadł" na terenie zabudowań gospodarczych w powiecie gdańskim. - Bezpośrednią przyczyną śmierci kobiety był masywny krwotok zewnętrzny z uszkodzonych naczyń krwionośnych obu tętnic szyjnych i jednej z tętnic podobojczykowych. Możemy mówić, że tych ciosów nożem było kilkanaście - powiedziała nam prokurator Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. 

W tym przypadku obława zakończyła się sukcesem. Do sądu trafił już wniosek o tymczasowe aresztowanie Rafała Z. Dalszy ciąg materiału pod galerią ze zdjęciami z Jagatowa.

Zabójstwo w Jagatowie. Anna została brutalnie zamordowana. Szczegóły zbrodni są przerażające

Zabójstwo w Jagatowie. Rafał Z. zatrzymany po śmierci Anny. "Złego słowa nie powiem"

Nie trzeba nikogo przekonywać, że sąsiedzi rodziny z Jagatowa są wstrząśnięci dramatem, który rozegrał się w spokojnej do tej pory wsi. Rozmówcy naszego dziennikarza kręcili głowami i wskazywali, że liczba policjantów przekroczyła liczbę mieszkańców. Na szczęście obława przyniosła zatrzymanie podejrzanego. Nie wszyscy potrafią uwierzyć w winę Rafała Z. - Oni się tutaj sprowadzili całkiem niedawno. Ani o nim, ani o niej nie powiem złego słowa - wskazał jeden z mieszkańców Jagatowa, pytany o sprawę przez naszego reportera.

Wiele wskazuje na to, że to syn małżeństwa był świadkiem tragedii. To on poinformował służby o sprawie. Niestety, na pomoc dla Anny było już za późno. Rodzinie i bliskim ofiary składamy wyrazy współczucia. Do sprawy i postanowień, dotyczących zatrzymanego będziemy wracać w naszym serwisie.

Grób Grzegorza Borysa

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki