Rasizm w szkole podstawowej na Pomorzu? Pod adresem dzieci miały paść wulgarne obelgi
Kuratorium oświaty i prokuratura badają, czy w jednej ze szkół podstawowych na Pomorzu dochodziło do przypadków rasizmu - informuje Gazeta Wyborcza Trójmiasto. Jego ofiarą miało paść rodzeństwo: 7-letni Noaah i 9-letnia Saara, którzy mają obywatelstwo polsko-brytyjskie i niebiały kolor skóry - to po swoim tacie. Obydwoje rozmawiają ze sobą po angielsku, bo polski jest ich drugim językiem. Jak opowiada pani Halina, mama maluchów, jej dzieci miały słyszeć pod swoim adresem wulgarne i inne przykre obelgi na tle rasistowskim i etnicznym, jak np.: "Brązowa kupa", "Wyjeżdżaj stąd, ty demonie", "Fuj, muszę się umyć, bo cię dotknęłam", a do tego pojawiły się również groźby wyrządzenia im krzywdy. Kobieta poinformowała o tym dyrektorkę szkoły, ale jej zdaniem sprawa została zamieciona pod dywan, dlatego napisała list do wójta miejscowej gminy. Przedstawiła w nim, co miało spotkać jej dzieci, ale działania podjęte przez wójta, w tym wysłanie do placówki koordynatorki ds. oświaty, nie potwierdziły, by dochodziło tam do rasizmu i innych przejawów dyskryminacji.
- Robimy wszystko, by nasi uczniowie byli tolerancyjni, nie tkwili w stereotypach i uprzedzeniach. Po wpłynięciu zgłoszenia od mamy Noaah i Saary, podjęliśmy szereg działań: rozmowy wyjaśniające zarzuty matki i działania profilaktyczne, m.in. warsztaty, pogadanki, zajęcia integrujące klasę. Słowa "Polska dla Polaków" dotyczyły książki, którą uczeń innej klasy miał w domu. Inne tego typu zwroty często zostały wyrwane z kontekstu rozmów pomiędzy uczniami i były nadinterpretowane. Nasza placówka jest chętna do współpracy i przychyla się do wszelkich próśb mamy Saary i Noaah - mówi Gazecie Wyborczej Trójmiasto dyrektorka szkoły podstawowej.
Jak informuje Gazeta Wyborcza Trójmiasto, mama poszkodowanych dzieci nie dała za wygraną i poinformowała o domniemanych przypadkach rasizmu wojewodę pomorskiego Dariusza Drelicha, który przekazał sprawę kuratorium oświaty - 16 listopada wszczęło ono postępowanie. To nie wszystko, bo sprawa trafiła również do prokuratury.