"Tyle kasy zarabiacie! Może w końcu mecz wygracie?" oraz "Co wy robicie? Wy naszą Lechię hańbicie!" to chyba najłagodniejsze hasła, jakie płynęły z trybun w kierunku piłkarzy Lechii po ostatniej porażce. Tabela Lotto Ekstraklasy nie pozostawia złudzeń. Gdańszczanie prawdopodobnie po raz pierwszy od wprowadzenia systemu ESA 37 zakończą sezon w grupie spadkowej. Walka o utrzymanie nie będzie jednak łatwa, biorąc pod uwagę domowy blamaż w spotkaniu z zamykającym tabelę zespołem ze Śląska. Przypomnijmy, że Piast pokonał Biało-Zielonych na Stadionie Energa Gdańsk 2:0.
Dla Lechii był to już piąty mecz z rzędu bez zwycięstwa w Lotto Ekstraklasie (biorąc pod uwagę również spotkania rozegrane jesienią). Po raz ostatni komplet punktów udało się zainkasować 1 grudnia 2017 roku (wygrana w Gdańsku ze Śląskiem Wrocław 3:1).
- Mieliśmy grać ofensywnie. Do atakowania miały włączyć się zarówno skrzydła, jak i środek, ale nie wyglądało to tak, jak zakładaliśmy. Nie przejmowaliśmy piłki w środku boiska, nie utrzymywaliśmy się przy niej dłużej. Skrzydłowi powinni grać wyżej i bardziej do przodu. To trzeba poprawić - przyznał Adam Owen, trener Lechii Gdańsk.
Najbliższy mecz Lechia zagra na wyjeździe z Jagiellonią Białystok już w piątek (23 lutego) o godzinie 20:30. Gospodarze tego spotkania są na drugim miejscu w tabeli Lotto Ekstraklasy. Biało-Zieloni natomiast zajmują dwunastą pozycję z pięcioma punktami przewagi nad ostatnią Pogonią Szczecin.