Za oknami szaleją mrozy, zima pokazuje groźne oblicze. Tym bardziej dziwi zachowanie ochroniarza z Biedronki. O sprawie, którą opisała czytelniczka serwisu trójmiasto.pl zrobiło się głośno nie tylko w mediach społecznościowych. O co chodzi? W miniony czwartek (4 stycznia 2024 r.) 79-latka kupiła w sklepie dwie bułki. Na więcej nie było ją stać. Zdesperowana szukała w śmietniku przeterminowanego jedzenia, które jest tam wyrzucane. Znalazła ziemniaki i chciała je zabrać. Tymczasem ochroniarz... bez wyjaśnienia zamknął ją w śmietniku.
- Nie wiem, jak długo ta pani przebywała w zamknięciu. Ale panuje przenikliwe zimno, na pewno bardzo się wystraszyła. Próbując wydostać się z wiaty, poraniła sobie dłoń - przekazała wzburzona pani Lucyna.
Gdańsk: Ochroniarz z Biedronki zamknął seniorkę w śmietniku. Sieć reaguje
Pani Lucyna, która rozmawiała z poszkodowaną, natychmiast postanowiła reagować. Weszła do sklepu i o zdarzeniu poinformowała kierowniczkę. Ta stwierdziła, że wynoszenie przeterminowanego jedzenia ze śmietnika może być traktowane jako kradzież.
Koniec końców ochroniarz przeprosił 79-latkę. Podobnie uczynili przedstawiciele Biedronki. - Takie zachowanie pracownika zewnętrznej agencji ochrony jest niedopuszczalne. Dlatego został odsunięty od jakichkolwiek prac na rzecz naszej firmy - oświadczyła Biedronka, cytowana przez trojmiasto.pl.
Przedstawiciele Biedronki dodali, że pełnowartościową, ale niesprzedaną żywość w terminie przydatności, co do zasady przekazują zainteresowanym Organizacjom Pożytku Publicznego, które następnie wykorzystują je np. w jadłodajniach dla osób potrzebujących. Z kolei przeterminowane produkty mogą szkodzić zdrowiu i nie nadają się do spożycia.
Pomoc 79-latce zadeklarowali internauci z całej Polski, ale na przeszkodzie stoi obecnie brak kontaktu z poszkodowaną. Pani Lucyna, która była świadkiem zdarzenia nie wie, gdzie dokładnie mieszka gdańszczanka. Miejmy nadzieję, że styczniowy dramat nigdy się nie powtórzy. Seniorce życzymy wszystkiego, co najlepsze.