Rumia. Śmiertelny wypadek 25-latka. Dlaczego Krystian K. uciekł?
49-letni Krystian K. potrącił śmiertelnie 25-latka w Rumi, ale nie usłyszał zarzutu za spowodowanie wypadku. Doszło do niego po północy, 1 stycznia, na ul. Sobieskiego. Kierujący autem uderzył w pieszego, który znajdował się na jezdni, ale w niedozwolonym miejscu; nadal nie wiadomo zresztą, jak się tam znalazł. Zamiast wezwać pomoc do poszkodowanego, 49-latek uciekł, nie zatrzymując się, w związku z czym był poszukiwany przez policję. Został zatrzymany tego samego dnia w godzinach porannych, tymczasem 25-latek, którego potrącił, zmarł na miejscu zdarzenia mimo reanimacji.
W drodze postępowania okazało się, że Krystian K. nie ponosi winy za spowodowanie samego wypadku, ale za nieudzielenie pomocy już tak. Prowadzący usłyszał w tej sprawie zarzut z art. 162 § 1 k.k.
- Przesłuchany w charakterze podejrzanego Krystian K. przyznał się do zarzucanego czynu i złożył wyjaśnienia (na tym etapie postępowania treści wyjaśnień nie podajemy). Prokurator zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji, zobowiązując go do stawiennictwa raz w tygodniu w wyznaczonej jednostce - poinformował "Super Express" Mariusz Duszyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Jak dodaje prokurator, śledztwo w tej sprawie pozostaje w toku, a do tej pory wykonano następujące czynności:
- dokonano oględzin miejsca wypadku;
- przesłuchano świadków, przeprowadzono sekcję zwłok denata;
- powołano biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych.
Obecnie prokuratura m.in. oczekuje na wyniki badań toksykologicznych krwi denata.