Decyzję o dotacji na pilny zakup sprzętu dla gdyńskiego szpitala podjął w czwartek zarząd województwa pomorskiego. - To nie jest oczywiście łatwe, by w miesiącu październiku znaleźć nagle takie środki - tłumaczy Mieczysław Struk. - Niektórych z zadań wiemy, że nie wykonamy do końca tego roku, dlatego mogliśmy tę kwotę przekazać niemal natychmiast. W szpitalu potrzebny jest sprzęt. Nie możemy czekać - dodaje marszałek województwa pomorskiego.
Ze względu na kradzież, szpital musiał odwołać większość wizyt. - Dzwoniąc do pacjentów, pękało nam serce. Bałam się, że to już nigdy się nie odrodzi - wspomina Hanna Korth-Piotrowska, koordynator pracowni endoskopowej w Szpitalu Morskim w Gdyni.
Obecnie nad sprawą pracują kryminalni z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni oraz miejscowa prokuratura.
Polecany artykuł: