Pod koniec kwietnia nieopodal Galerii Bałtyckiej we Wrzeszczu zginęła kobieta. Wraz z koleżanką stała na chodniku, kiedy uderzył w nie samochód, zepchnięty przez szarżujące inne auto. Tym ostatnim, nissanem kierował 40-letni mężczyzna. Jak się później okazało, 40-latek nie miał prawa jazdy, jechał pod wpływem narkotyków, a także... został wcześniej skazany na 10 lat pozbawienia wolności za rozbój i wymuszenia. Wyrok nie był prawomocny i mężczyzna był na wolności.
W internecie zawrzało. Ludzie nie mogli pojąć, jak osoba z tak bogatą kartoteką mogła wciąż przebywać na wolności. Wczoraj Artur W., pseudonim "Wolv" został skazany prawomocnym wyrokiem na 10 lat więzienia. Zadecydował o tym Sąd Okręgowy w Gdańsku.
Kilka lat temu Wolv wraz ze swoim kolegą mieli wspólnie zastraszać gdańskiego biznesmena. Żądali od niego spłaty długu, który za sprawą wymyślonych przez przestępców "odsetek" rósł w niebotycznym tempie. Biznesmen był bity i zastraszany. Mężczyzna zgłosił się po pomoc do gdańskich stróżów prawa. Proces w tej sprawie ruszył kilka lat temu, ale "Wolv" aż do wczoraj nie został w tej sprawie skazany prawomocnym wyrokiem.
Nie brakuje internautów, którzy są oburzeni wczorajszym wyrokiem. Ich zdaniem, 10 lat za takie przestępstwa to stanowczo za mało. - Wyjdzie po pięciu latach za dobre sprawowanie i znów kogoś zabije! - argumentują.
Jakie jest Wasze zdanie? Czy 10 lat pozbawienia wolności dla Wolva to sprawiedliwy wyrok? KOMENTUJCIE!