Policja z Gdańska zatrzymała 45-letniego stalkera
O zatrzymaniu 45-letniego gdańszczanina poinformował w piątek asp. sztab. Mariusz Chrzanowski z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Jak wyjaśnił, kilka dni temu na komisariat przy ul. Kartuskiej zadzwoniła kobieta, która poinformowała mundurowych, że były partner nachodzi ją w mieszkaniu, dzwoni domofonem i wypisuje obraźliwe informacje na jej temat na ścianie w bloku. Ponadto mężczyzna śledził pokrzywdzoną - jeździł za nią środkami komunikacji publicznej.
45-latek na początku stycznia został zwolniony z aresztu. W związku z toczącym się postępowaniem dotyczącym stalkingu, miał zakaz zbliżania się do byłej partnerki.
Zobacz także: Bestialsko znęcała się nad Kajtkiem. Wyrzuciła go z 10. piętra. Zapadł surowy wyrok!
- Po otrzymaniu zawiadomienia, mundurowi zaczęli szczegółowo sprawdzać wszystkie zdobyte informacje oraz okoliczności zdarzenia. Wczoraj, tuż przed godz. 18, policjanci odebrali zgłoszenie, że sprawca pojawił się w pobliżu miejsca zamieszkania pokrzywdzonej. Natychmiast się tam udali. Najpierw sprawdzili, czy kobieta jest bezpieczna, a następnie zaczęli szukać stalkera - relacjonował Chrzanowski.
Stalker z Gdańska ukrywał się w wiacie śmietnikowej
Mężczyzna ukrywał się w wiacie śmietnikowej. Gdy zauważył zbliżający się patrol, wybiegł z niej i zaczął uciekać. Mundurowi ruszyli za nim i szybko go zatrzymali i przewieźli do policyjnego aresztu.
- Jak ustalili funkcjonariusze, kilka godzin przed zatrzymaniem mężczyzna zgłosił telefonicznie, że pokrzywdzona sprawuje niewłaściwą opiekę nad dziećmi. Policjanci pojechali na miejsce, ale tego nie potwierdzili. Za to wykroczenie 45-latek został ukarany mandatem - przekazał asp. sztab. Chrzanowski i dodał: -Mężczyzna w piątek został doprowadzony do prokuratury, gdzie najprawdopodobniej usłyszy zarzut dotyczący stalkingu.
Sprawdź: Dominiko, gdzie jesteś?! Mijają już cztery lata od zniknięcia pięknej 17-latki
Czym jest stalking?
Stalking, czyli uporczywe nękanie bądź prześladowanie ofiary to przestępstwo, za które grozi do 8 lat (a w niektórych przypadkach nawet do 12 lat) więzienia.
Chrzanowski zwrócił uwagę, że jedyną metodą walki z tym przestępstwem jest powiadomienie policji. Ofiara powinna też gromadzić dowody (np. SMS-y, e-maile, listy, nagrania), pozyskać świadków.
- Nie jest możliwe stworzenie pełnego katalogu zachowań, które mogą być uznane za przejaw uporczywego nękania. Jednak praktyka uczy, że dręczyciele zazwyczaj działają poprzez dzwonienie, tzw. głuche telefony oraz telefony w porze nocnej, wystawanie w okolicy domu ofiary czy miejsca zatrudnienia, nawiązywanie niechcianego kontaktu przy pomocy osoby trzeciej, śledzenie, włamania do domu lub samochodu, wysyłanie listów, e-maili, a nawet prezentów - wyjaśnił policjant.
Jednocześnie podkreślił, że jednorazowa sytuacja nie może być traktowana jako uporczywa. "Warunkiem wypełnienia znamion przestępstwa stalkingu jest to, że poprzez nękanie sprawca wzbudza w pokrzywdzonym, uzasadnione okolicznościami, poczucie zagrożenia" - dodał.
(PAP)