Tego na razie nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że do zdarzenia, które zapewne zelektryzowało mieszkańców osiedla przy ul. Dreszera w Gdyni doszło poprzedniej nocy. Policjanci chcieli zatrzymać do rutynowej kontroli drogowej samochód. Nie przypuszczali, że tym razem czeka ich pościg i to z bronią w ręku.
Siedzący za kółkiem mężczyzna ani myślał poddać się policyjnej kontroli. Na widok funkcjonariuszy zaczął uciekać, a w ślad za nim ruszyli mundurowi. Najpierw oddali kilka strzałów ostrzegawczych, a potem wzięli na celownik uciekające auto. Po kilkuset metrach pościgu mężczyzna uciekł w popłochu z samochodu i od tej pory ślad po nim zaginął. Dalej uciekał już na pieszo.
Na miejsce szybko przyjechali kryminalni z psem tropiącym, który jednak niedaleko od porzuconego auta zgubił ślad. Na razie nie udało się złapać mężczyzny, który uciekał samochodem. Wkrótce ma zostać wszczęte śledztwo prokuratorskie w tej sprawie.