W środę (28 sierpnia) cała stolica z niepokojem spoglądała na najdłuższą rzekę w kraju. - Ścieki w sposób kontrolowany są wpuszczane do Wisły. Zagrożone mogą być miasta na północy. Fala ścieków dotrze do Płocka za około 50 godzin - mówił prezydent Warszawy. - Kolektor z lewobrzeżnej części uległ awarii. Dokonano kontrolowanego spustu nieczystości do Wisły. Trwa ocena rytociągu. Trzeba było wejść do środka, żeby ocenić skalę awarii - tłumaczył Rafał Trzaskowski.
- Chciałem wszystkich uspokoić. Woda pitna jest bezpieczna - podkreślał prezydent stolicy, jednak nie każdy dawał wiarę tym słowom. Pomimo zapewnień, już dziś napłynęły do nas niepokojące wieści dotyczące sytuacji w Płocku. Szczegóły przeczytasz w materiale dziennikarzy portalu ESKA INFO Warszawa.
Ścieki zmierzają na północ, co wywołuje niepokój również u mieszkańców Pomorza. Czy rzeczywiście mamy się czego obawiać?
- W związku z awarią kolektorów ściekowych Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Warszawie Wojewoda Pomorski Dariusz Drelich podjął decyzję o zwołaniu Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Przewiduje się, że fala zanieczyszczeń dotrze na Pomorze za kilka dni - czytamy w komunikacie Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku. Spotkanie zaplanowano na godzinę 13:00.
Władze regionu zapewniają, że Pomorski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska wraz z Pomorskim Państwowym Wojewódzkim Inspektorem Sanitarnym prowadzą stały monitoring środowiskowy i sanitarny. WIOŚ pozostaje w kontakcie z samorządami, których tereny znajdują się w zasięgu rzeki.
- Ostrzegamy wszystkich użytkowników wody w Wiśle, turystów, wędkarzy, rolników pobierających wodę dla zwierząt, czy też do nawadniania upraw, o nadchodzącym zagrożeniu zanieczyszczeniem wody - podaje Pomorski Urząd Wojewódzki.
Zanim ścieki dotrą do Trójmiasta, przepłyną jeszcze przez kilka dużych miast. Prezydent Torunia zabrał już głos w sprawie, uspokajając mieszkańców. Co przekazał Michał Zaleski? - W związku z awarią w oczyszczalni ścieków w Warszawie i wyciekiem nieczystości do Wisły informujemy, że służby odpowiedzialne za monitoring jakości wody są w pełnej gotowości. Obserwujemy rozwój sytuacji. Najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada, że zanim zanieczyszczenie dotrze do Torunia, jego stężenie będzie bardzo niskie. Nie spodziewamy się zagrożenia dla zdrowia mieszkańców i ich gości - napisał na Facebooku gospodarz grodu Kopernika.
Warto dodać, że w środę, podczas konferencji prasowej, minister środowiska Henryk Kowalczyk przyznał, że jego zdaniem doszło do katastrofy ekologicznej. Więcej na ten temat przeczytasz tutaj. Posłuchaj szczegółów:
Do sprawy będziemy wracać w najbliższych dniach.