Do dramatycznych scen miało dojść w maju 2020 roku, w Siemirowicach (woj. pomorskie). 24-letnia Klaudia K. wraz z partnerem 27-letnim Danielem P. mieli brutalnie znęcać się nad dziewczynkami, które miały być m.in. bite, szarpane i popychane. Dla jednej z dziewczynek mogło to skończyć się tragicznie. Konkubent matki miał pobić 5-latkę tak dotkliwie, że zagrożone było jej życie. Po interwencji lęborskiego pogotowia, mała Maja w ciężkim stanie trafiła do szpitala w Gdańsku. Lekarze zawiadomili policję.
Matka dziewczynek i jej partner zostali zatrzymani, usłyszeli zarzuty znęcania się i trafili do aresztu. Mężczyzna usłyszał dodatkowy zarzut usiłowania zabójstwa.
Matka dziewczynek i jej partner zostali zatrzymani, usłyszeli zarzuty znęcania się i trafili do aresztu. Mężczyzna usłyszał dodatkowy zarzut usiłowania zabójstwa.
Jak informuje Prokuratura Okręgowa w Słupsku, wobec 24-latki podjęto decyzję o zamianie aresztu na dozór policyjny. W areszcie nadal pozostanie jej konkubent.
Kobiecie grozi do 8 lat więzienia. Jej partner może usłyszeć nawet wyrok dożywotniego pozbawienia wolności.