Do zabójstwa miało dojść w czwartek (20 stycznia) w jednym z mieszkań w Starogardzie Gdańskim. Jak informuje Polsat News, śledczy stwierdzili, że 10-tygodniowe dziecko przeżyło prawdziwą gehennę. Lekarze pojechali na miejsce zdarzenia po telefonie od matki dziewczynki, Karoliny P. (22 l.). Medycy reanimowali dziecko 30 minut, ale nie udało się go uratować. Stwierdzili, że dziecko mogło być ofiarą przemocy. Na miejsce wezwano policję i prokuratora. Wedle pierwszych oględzin dziewczynka miała połamane rączki. - Mundurowi zatrzymali w tej sprawie pięć osób, matka dziecka usłyszała już zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem - powiedział dla Polsatu asp. szt. Marcin Kunka, rzecznik policji w Starogardzie Gdańskim. Kobieta trafiła do aresztu. Ten sam zarzut usłyszał ojciec dziecka, 23-letni Dominik P. Prokuratura zawnioskowała o areszt także dla niego. Mężczyzna odpowie także za znęcanie nad pozostałą dwójką dzieci Karoliny P. Siostra 22-latki, jej partner i babcia dziecka usłyszeli z kolei zarzut nieudzielenia pomocy. Grozi im do 3 lat więzienia. Sąd odebrał rodzinie pozostałą dwójkę dzieci. Trafiły one do rodziny zastępczej. Zabójcom 10-tygodniowej dziewczynki grozi dożywocie.
Czytaj również: Starogard Gdański: Porzuciła martwe dziecko w foliowym worku. Zakrwawioną matkę znaleźli w parku