Mięso pochodzi z Niemiec i zostało przywiezione do Polski pod koniec lipca. Okazało się, że drób może być skażony fipronilem, toksyczną substancją, niebezpieczną dla zdrowia. Mowa o ponad 5 tys. sztuk mięsa, które mogły być sprzedawane w sklepach w powiecie zambrowskim na Podlasiu, a także W Sztumie i Malborku na Pomorzu.
Część skażonej dostawy udało się już zabezpieczyć. Nadzorowane są również chłodnie dystrybucyjne w Gdańsku, Gdyni i Nowym Dworze Mazowieckim. Sanepid próbuje ustalić, gdzie dokładnie mogło trafić skażone mięso. Przypomnijmy, że kilka dni temu Belgia przyznała, że część jaj z ich dystrybucji zostało skażonych fipronilem. Skażone jaja trafiły również do Polski.
Fipronil to substancja wykorzystywana w weterynarii do zwalczania pcheł i kleszczy. Nie można go jednak stosować u zwierząt przeznaczonych do uboju. Objawy zatrucia tą substancją to nudności, bóle brzucha, zawroty głowy oraz napady padaczki. Niewielka ilość nie stanowi poważnego zagrożenia, ale dłuższy kontakt z trucizną może poważnie odbić się na zdrowiu.