Polecany artykuł:
Niecodzienna historia zaczęła się około godziny 7:00 rano. - Między Pępowem a Żukowem maszynista jednego z pociągów zobaczył, że na torach siedzi rodzina łabędzi. Udało się wyhamować. Kierownik pociągu próbował przepłoszyć zwierzęta. Pracownicy machali rękami, krzyczeli, trąbili. Nie przynosiło to jednak rezultatu. Po 40 minutach wezwanym policjantom udało się łabędzie przegonić. Dwa pociągi przejechały i... łabędzie wróciły. Kolejny raz przepłoszyli je strażacy, ale... ponownie wróciły na tory! Zostały wezwane służby weterynaryjne - tłumaczy Tomasz Złotoś, rzecznik prasowy SKM Trójmiasto.
Zobacz także: Śmierć w pociągu SKM Trójmiasto
Torowisko na trasie Gdańsk Wrzeszcz - Kartuzy było zablokowane z krótkimi przerwami przez niemal trzy godziny.
- Prawdopodobnie łabędzie wracały uporczywie, ponieważ ich maluchy utknęły między torami, a rodzice nie chcieli zostawić młodych. Przed godziną 10:00 udało się ostatecznie przepłoszyć zwierzęta. Później ruch pociągów był stopniowo przywracany do rozkładowego - dodaje Tomasz Złotoś.
Zobacz także: Gdańsk: Czołowe zderzenie na wiadukcie. Kobieta jechała pod prąd [WIDEO]