Skuter wodny zaczął tonąć w Zatoce Gdańskiej. Małżeństwo znalazło się w wodzie. Policjanci i ratownicy ocalili pechowych turystów
Wakacyjny wypoczynek nad Bałtykiem skończył się dla małżeństwa turystów niebezpiecznym wypadkiem. O dramatycznych scenach na Zatoce Gdańskiej w okolicach Rewy poinformowali pomorscy policjanci i ratownicy wodni. Kilka dni temu funkcjonariusze dostali zgłoszenie o tym, że między Mechelinkami a Rewą tonie skuter wodny. Pojazdem pływało małżeństwo. Policjanci natychmiast popłynęli we wskazane przez świadków zdarzenia miejsce. "W pewnym momencie zauważyli dryfujący, w połowie zatopiony już skuter, którego kurczowo trzymał się mężczyzna. Kilkanaście metrów dalej zauważyli wycieńczoną kobietę, która utrzymywała się na wodzie dzięki pomocy świadka zdarzenia, który zauważył niebezpieczną sytuację i podpłynął na swoim skuterze do kobiety" - piszą funkcjonariusze w mediach społecznościowych.
Okazało się, że podczas wycieczki skuter wodny uległ awarii, zaczął nabierać wody i tonąć. Policjanci dostali od małżonków ze skutera list z podziękowaniami
Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Policjanci rzucili poszkodowanym koło ratunkowe, a potem przy pomocy ratowników wodnych wyciągnięto kobietę i mężczyznę z wody. Okazało się, że podczas wycieczki skuter wodny uległ awarii, zaczął nabierać wody i tonąć. Policjanci dostali od małżonków ze skutera list z podziękowaniami za ratunek. Cytują go teraz w internecie: "Dzień dobry, chcielibyśmy serdecznie podziękować policji za przeprowadzenie sprawnej akcji ratunkowej podjęcie dwóch osób z wody, które spadły do wody ze skutera. Skuter uległ nagle awarii i zaczął się topić, a my znaleźliśmy się w wodzie. Po zatelefonowaniu na 112 policja przyjechała szybko i sprawnie udzieliła nam pomocy. Funkcjonariusze dodatkowo pomogli odholować skuter do brzegu”.