Do śmierci 34-latka doszło w czwartek (24 listopada) w mieszkaniu przy ul. Długosza w Słupsku (Pomorskie), gdzie trwała impreza zakrapiana alkoholem. Policja, zgłoszenie o ugodzeniu mężczyzny nożem, otrzymała około godz. 22. Prowadzona na miejscu zdarzenia reanimacja przez ratowników medycznych okazała się bezskuteczna.
Prokurator rejonowa Magdalena Gadoś potwierdziła w piątek (25.11) PAP, że w związku ze śmiercią 34-latka zatrzymane zostały w nocy z czwartku na piątek cztery osoby. To małżeństwo i ich dwoje sąsiadów. Byli pod wpływem alkoholu.
"Zatrzymani nie zostali jeszcze przesłuchani, żadnemu z nich nie przestawiono zarzutów. Czynności z nimi zostaną przeprowadzone w sobotę" – przekazała prok. Gadoś.
Postępowanie, jak zaznaczyła, prowadzone jest w kierunku zabójstwa. "Podejrzewamy jedną osobę o dokonanie tego czynu. Na tę chwilę wiemy, że to był jeden cios zadany nożem. W wyniku tego zdarzenia mężczyzna zmarł" – powiedziała prokurator rejonowa.
Jak nieoficjalnie ustaliła PAP, 34-latka śmiertelnie ranić nożem miał jego ojciec.