Paweł K. usłyszał zarzuty popełnienia łącznie dziewięciu przestępstw, w tym pięciu o charakterze seksualnym na szkodę czterech dziewcząt. Trzy z nich miały mniej niż 15 lat. W stosunku do jednej z pokrzywdzonych instruktor zastosował przemoc. Do tych okropnych zdarzeń miało dochodzić w latach 2013-2017. Wszystkie pokrzywdzone dziewczynki były uczestniczkami kursu nauki tańca prowadzonego przez trzydziestokilkuletniego b-boya w Słupskim Centrum Kultury. - Do intymnych zbliżeń dochodziło po zajęciach tanecznych, które Paweł K. prowadził w słupskim ośrodku kultury. Sprawa jest rozwojowa i podejrzany może usłyszeć kolejne zarzuty - mówił Piotr Nierebiński, prokurator rejonowy w Słupsku.
Paweł K. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw. Miał wyjaśniać, że "został pomówiony przez pokrzywdzone osoby", "że z żadną z pokrzywdzonych nie łączyły go relacje o charakterze seksualnym". Zaprzeczył także, by częstował je alkoholem lub że go dostarczał. Paweł K. miał mówić śledczym, że pieniędzy, których wyłudzenie mu się zarzuca, "nie przeznaczał na własne potrzeby, ale na koszty związane z wyjazdami zespołu na turnieje".
Śledczy nie uwierzyli jego relacjom. W 2019 roku do sądu trafił akt oskarżenia. Prokuraturze zlecono dodatkowe czynności. Po ich wykonaniu w tym roku akt oskarżenia trafił po raz trzeci do sądu. Wobec Pawła K. zastosowano policyjny dozór, zakaz opuszczania kraju, zbliżania się oraz kontaktowania się z pokrzywdzonymi oraz nakaz powstrzymywania się od prowadzenia zajęć z udziałem małoletnich. Musiał wpłacić 10 tys. zł poręczenia majątkowego. Sąd odrzucał wniosek prokuratury o areszt dwukrotnie.
Czytaj także: Samochód rozjechał 9-letniego Filipka. Poruszające słowa matki. Kobieta robi to codziennie
30 listopada przed Sądem Okręgowym w Słupsku ma ruszyć proces instruktora tańca Pawła K. Sąd w całości wyłączył jego jawność. Pawłowi K. za popełnienie zarzucanych mu przestępstw o charakterze seksualnym grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż trzy lata.
Zobacz koniecznie: Usiadła w pociągu PKP. Obrzydliwe! Tego się nie mogła spodziewać! "Było ich mnóstwo"