Słupsk. Płaci alimenty na dzieci, choć nie jest ich ojcem
"Fikcja prawna" to w uproszczeniu przyczyna, z powodu której mieszkaniec Słupska płaci alimenty na troje dzieci, nie będąc ich ojcem - informuje program "Interwencja" emitowany na antenie Polsatu. Koszmar mężczyzny rozpoczął się w 2013 r., gdy jego ówczesna żona urodziła córkę - problem w tym, że poszkodowany jest bezpłodny.
Jak informuje "Interwencja", mieszkaniec Słupska, z zawodu kierowca, postanowił wybaczyć kobiecie zdradę, ale trzy lata później ta znowu zaszła w ciążę, tym razem z jeszcze innym osobnikiem, rodząc bliźniaki: dziewczynkę i chłopca. Jej mąż nie wytrzymał i próbował odebrać sobie życie. Gdy był w szpitalu, dowiedział o pozwie rozwodowym złożonym przez kobietę. To nie wszystko, bo był w nim również wniosek o alimenty. Dalsza część tekstu poniżej.
Jeżeli dziecko urodziło się w trakcie trwania związku małżeńskiego, bądź w okresie 300 dni od ustania bądź rozwiązania małżeństwa, to biologicznym ojcem dziecka jest mąż albo były mąż matki tego dziecka. Jeżeli ojciec dowiaduje się o tym, że nie jest faktycznie biologicznym ojcem dziecka, to ma - od tego momentu, kiedy się dowiedział - rok, żeby wystąpić z wnioskiem o zaprzeczenie swojego ojcostwa do sądu rodzinnego. A jeżeli minął ten okres, to może wyłącznie wystąpić w tym momencie do prokuratury
- powiedziała adwokatka Iga Staniuk-Rabenda, którą cytuje "Interwencja".
Nie będzie powództwa o zaprzeczenie ojcostwa. Dlaczego?
Mimo że poszkodowany trzy razy składał do prokuratury wniosek, żeby wystąpiła z powództwem o zaprzeczenie ojcostwa, to ta, ze względu na dobro dzieci, odmawiała. Podania personaliów biologicznych ojców swoich dzieci odmawia też była żona mieszkańca Słupska, co de facto blokuje mu możliwość, by walczyć o swoje prawa.
Na razie mężczyzna płaci miesięcznie na maluchy tysiąc złotych, zarabiając trochę powyżej 4 tys. zł, ale alimenty mogą jeszcze wzrosnąć. Co gorsza, z żadnym z dzieci z nich nie może się nawet widywać, choć przecież je wychowywał. Ostatni kontakt miał miejsce ok. 4 lata temu.
- Była żona mówiła, że nie jestem ojcem biologicznym dzieci, dlatego ja ich nie będę widział. „To są tylko jej dzieci”. Zasłaniała je, zabierała spod okien, żeby mnie nie widziały - powiedział poszkodowany, którego cytuje "Interwencja".