W jednej ręce widelec bądź łyżka, a w drugiej smartfon. Tak wygląda restauracyjny rytuał wielu mieszkańców Trójmiasta, którzy nawet na czas posiłku nie potrafią lub nie chcą rozstać się z telefonem. I nie dotyczy to jedynie najmłodszej klienteli. Po telefon przy talerzu sięgamy niezależnie od wieku, płci czy towarzystwa przy stole. Często nawet najpyszniejsze danie nie jest w stanie odciągnąć niektórych od wlepiania wzroku w ekran.
Jedna z gdyńskich restauracji przy ul. Spółdzielczej, wspólnie z fundacją „Dbam o mój zasięg”, postanowiła zachęcić klientów do odłożenia telefonu. Choćby na kilka minut. W lokalu pojawiła się specjalna skrzynka, do której każdy chętny może bezpiecznie schować smartfona. Poza korzyściami towarzyskimi czy zdrowotnymi, są też zalety ekonomiczne – za tymczasowe pozbycie się telefonu restauracja oferuje 10%-owy rabat.
- Klienci są zaskoczeni – przyznaje Angelika Wierszyło-Cubeddu, właścicielka lokalu. - Ludzie chętnie odkładają telefony, bo sami są ciekawi własnej reakcji, tego, czy będą potrafili spędzić ze sobą chwilę bez telefonu. Mieliśmy gości w różnym wieku, od 8 do 80 lat. Smartfony odkładali zarówno najmłodsi, jak i starsi. Bodaj tylko jeden nastolatek nie chciał rozstać się ze swoim telefonem.
Spożywanie posiłków ze smartfonem w ręce nie należy do korzystnych. Oczywiście można sobie pozwolić na fotkę efektownie prezentującego się dania, ale warto telefon jak najszybciej odłożyć do kieszeni. Specjaliści potwierdzają, że gdy jesteśmy zaabsorbowani tym, co dzieje się na ekranie, często nie zwracamy uwagi na to, ile jemy, a nawet co jemy. Nie zapamiętujemy smaku, nie regulujemy tempa jedzenia, nie mówiąc już o ciszy panującej przy stole.
Do gdyńskiego eksperymentu z pewnością nie każdy byłby w stanie się przyłączyć. A już na pewno nie studenci z amerykańskiego Buffalo. Na tamtejszym uniwersytecie przeprowadzono ostatnie badania, których wyniki zatrważają: młodzież woli odstawić jedzenie niż telefon. W Trójmieście aż tak źle nie jest, co z pewnością będzie można jeszcze sprawdzić w niejednym lokalu. Fundacja „Dbam o mój zasięg” już zapowiedziała, że do kampanii zachęcać będzie inne restauracje.