Pod uwagę brana jest jeszcze jedna wersja. Nie jest wykluczone, że 36-letni mężczyzna świadomie targnął się na swoje życie. Jak poinformowała Tatiana Paszkiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, wstępnie udało się już wykluczyć udział osób trzecich w zdarzeniu.
Z mniej oficjalnych informacji wynika, że w dniu, w którym doszło do tragedii, mężczyzna ćwiczył na strzelnicy w towarzystwie jednego z instruktorów. W pewnym momencie 36-latek przyłożył broń do głowy, a chwilę później padł strzał. Mimo szybko udzielonej pomocy medycznej, mężczyzna zmarł w szpitalu.
Więcej o okolicznościach śmiertelnego wypadku na strzelnicy będzie wiadomo po przeprowadzonej sekcji zwłok. Obecnie trwają też przesłuchania świadków.