Prokuratura Rejonowa w Sopocie wszczęła śledztwo w sprawie zabójstwa. Mężczyzna zostanie przesłuchany w niedzielę. Do tragedii na peronie pociągów dalekobieżnych w Sopocie doszło w sobotę o godz. 5.30. Pociąg intercity potrącił śmiertelnie 23-latka, który został wepchnięty na tory przez zatrzymanego 20-latka z Gdyni. - Śledczy zabezpieczyli zapis monitoringu ze stacji, jak i z lokomotywy. Poszkodowany wpadł wprost pod pociąg - dodał prokurator Duszyński. Maszynista nie miał szans na zatrzymanie pociągu. Jak czytamy w artykule na WP.pl, kamery nagrały całe zajście i nie ma wątpliwości, co do winy 20-latka. Z kolei prokurator w rozmowie z RMF FM przekazał, że prawdopodobnie sprawca i ofiara nie znali się wcześniej i że nie doszło między nimi do szarpaniny.
W chwili zatrzymania, w sobotę po godz. 5.30, zatrzymany 20-latek miał 1,8 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Do momentu przesłuchania musi wytrzeźwieć. Przy zatrzymanym 20-latku policja zabezpieczyła marihuanę w folii aluminiowej. Oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Sopocie Lucyna Rekowska powiedziała PAP, że zatrzymany mężczyzna w chwili zatrzymania był agresywny i został obezwładniony przez strażaków, którzy pierwsi byli na miejscu tragedii. Później pomogli im funkcjonariusze policji.