Sytuacja miała miejsce pod koniec ubiegłego tygodnia. Bliscy 55-latka poinformowali policję, że mężczyzna miał stany depresyjne. Z ostatniej rozmowy z nim wywnioskowali, że zamierza odebrać sobie życie w pobliskim lesie. Mundurowi zaczęli krok po kroku sprawdzać miejsca wskazane przez rodzinę i oficera dyżurnego.
Funkcjonariusze pojechali do pobliskiego lasu, a dwóch z nich (starszy posterunkowy Piotr Chruścik i sierżant Mariusz Nizgorski) do miejsca zamieszkania mężczyzny. Nikt nie otworzył im drzwi, więc sprawdzili przez okno, co dzieje się w usytuowanym na parterze mieszkaniu. Po dostaniu się na balkon dostrzegli przez szybę leżącego na łóżku nieprzytomnego mężczyznę. Bez chwili zawahania weszli przez okno do środka i sprawdzili funkcje życiowe mężczyzny. Udrożnili mu drogi oddechowe oraz wezwali pomoc medyczną. Przy łóżku znaleziono także puste pudełka po tabletkach. Po przybyciu karetki pogotowia 55-latka natychmiast przewieziono do szpitala na oddział ostrych zatruć.