W Sopocie na tysiąc mieszkańców przypada aż 63, 3 przestępstw. Popularny kurort przyciąga więc co roku nie tylko turystów, ale i przestępców, którzy liczą na łatwy i szybki "zarobek". Opublikowane przez portal Polskawliczbach.pl i GUS dane dotyczyły wszystkich polskich miast na prawie powiatu. Okazuje się też, że Sopot nie tylko nie radzi sobie z rosnącą przestępczością.
Fatalnie prezentują się też wyniki skuteczności tutejszej policji. Mundurowi wykrywają jedynie 55 proc. sprawców. O tym, jak duży jest to problem świadczy również porównanie wskaźników przestępczości z sąsiadującymi z kurortem miastami: Gdańskiem i Gdynią. W tym samym rankingu Gdańsk zajął odległe 136 miejsce, a Gdynia zamykała pierwszą 50.
Ola Szocik, nasza reporterka przepytała na tę okoliczność mieszkańców Sopotu. Większość przyznaje, że największe obawy są po godz. 22. Wtedy w kurorcie, szczególnie w weekendy, robi się naprawdę tłoczno. - To makabra. Zjeżdża się tu wtedy taki element. To trudna sytuacja dla mieszkańców - mówił nam sopocianin.