Jak tłumaczy resort, dzięki połączeniu obu ośrodków ich potencjał będzie lepiej wykorzystany. Decyzja ministerstwa zaskoczyła władze Gdańska, które zamierzają się od niej odwołać.
- Przypomnę, że ten grunt o wartości prawie 54 mln zł został przekazany na Muzeum II wojny światowej w Gdańsku. Jako darczyńca po prostu jestem zainteresowany, co się z moim gruntem dzieje. Przekazywałem ten grunt, podpisywałem akt notarialny - mówi prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz, który o planach wcielenia muzeum II wojny światowej do muzeum Westerplatte dowiedział się od dziennikarzy.
- Co do kwestii tego, czy darowizna zostanie odwołana, wszystko zależy od tego, jaka będzie ostateczna decyzja ministra. Dlatego też piszę do pana ministra list - dodaje Adamowicz.
Więcej w materiale reporterki Radia ESKA, Aleksandry Szocik:
Wydali 450 mln zł
Decyzja ministerstwa sprawiła także, że wielu darczyńców postanowiło odebrać pamiątki przekazane na rzecz muzeum II wojny światowej.
- Dla mnie i dla komisji sejmowej ta decyzja jest decyzją kuriozalną i oburzającą. Wprowadzając w nocy z piątku na sobotę zarządzenie, pan minister Gliński rozpoczął nową wojnę i otworzył nowy front walki z muzeami. Jest to tak de facto likwidacja gotowego muzeum na papierowe muzeum. Bo inny wydźwięk ma muzeum II wojny światowej, a inny wydźwięk ma a muzeum wojny obronnej 1939 roku. Data 1 września będzie się kojarzyła na Zachodzie z wojną tylko i wyłącznie polsko-niemiecką. A nam chodziło o całą II wojnę światową, o cały kontekst tego - mówi Grzegorz Furdo, członek Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki.
Muzeum II Wojny Światowej przy ulicy Wałowej w Gdańsku miało przyjąć pierwszych gości na przełomie 2016/2017 roku. Jego budowa pochłonęła blisko 450 mln zł.
Więcej w materiale dźwiękowym: